11 grudnia 2013 roku
Drogi Tomie,
przepraszam, że nie jestem w
stanie powiedzieć Ci tego prosto w oczy. Nie potrafię już dłużej z Tobą być.
Chciałam być kimś, kto będzie częścią Twojego życia, a nie jego ozdobą. Wiem,
kim jesteś i jaka odpowiedzialność ciąży nad Tobą. Ale nie umiem znieść Twojej
nieobecności od tak długiego czasu.
Ostatni raz widziałam Twoją twarz
w sierpniu, gdy zdecydowaliśmy się z Billem na wylot do Niemiec. Ciężko mi, gdy
nie mogę budzić się przy Tobie, bo łóżko wciąż jest puste. Rozumiem, że fani są
dla Ciebie niesamowicie ważni, ale ja też potrzebowałam Twojej uwagi. Twojej
obecności. Twojego ciała. Nic nie mogłam na to poradzić, bo nie było czasu
nawet na krótką rozmowę, a telefon ciągle był we władaniu Billa, bo nie chciałeś,
by ktokolwiek Ci przeszkadzał.
Nie mam żalu za takie
traktowanie, bo zawdzięczam Ci niesamowite cztery lata ekscytującego życia.
Życzę Ci jak najlepiej. I w życiu, i w zespole. Mam ogromną nadzieję, że
ułożysz sobie przyszłość według własnego upodobania. Że znajdziesz kogoś, kto
będzie w stanie biec z Tobą w tym szaleńczym tempie, skoro ja odpadłam w
przedbiegach. Tylko miłością, i w pojedynkę nie zdołałam uratować naszego
związku.
Nie szukaj mnie,
Ria.
PS zostawiłam część swoich
rzeczy. Nie potrzebuję ich, więc możesz je oddać potrzebującym, lub po prostu
spalić.
Skończywszy
czytać ostatnie słowa na kartce wyrwanej z kalendarza, upuścił bezwiednie
papierosa. Żar uderzył w miękką wykładzinę w sypialni, wypalając dziurę.
Tak
samo, jak Ona swoim odejściem spaliła całe Jego serce i nie czuł nic, poza
palącymi kroplami, które wzbierały się pod powiekami.
Jeśli jest ktoś, kto bardzo chciałby wiedzieć coś więcej, poza nowymi rozdziałami, które pojawiają się w grupie FFTH, zapraszam na moją STRONĘ :)
Jest! W końcu mogę Cię cytować xD (tak, pamiętam, żeby podpisać, że to Twój tekst xD)
OdpowiedzUsuńNie lubię Rii i cieszę się, że nie będzie jej w tym opowiadaniu <3 Ogółem nic do niej nie mam, ale wkurza mnie, że odkąd jest dziewczyną Toma, coraz częściej pojawia się w opowiadaniach :D
Także Tom niech wrzuci rzeczy Rii do piecyka i działa dalej ;>
Jak zacznę kontaktować to napisze więcej niż: intrygująco.
OdpowiedzUsuńInteresujący początek. Nie wiem, czego mogę się spodziewać po pierwszym odcinku, ale zdecydowanie jestem nim zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Do Rii nie palma zapałem, ale jestem ciekawa co dalej. Pojawi się jeszcze w tym opowiadaniu? Czy Tom będzie jej szukał? A może zapomni o niej i znajdzie sobie kogoś innego, odpowiedniejszego dla niego? Czekam na pierwszy rozdział i nie mogę się doczekać jaka będzie w nim akcja. Weny życzę i obyś tego bloga dociagnęła do końca. :3
OdpowiedzUsuńwiesz dlaczego uwielbiam twoje opowiadania? zapewne wiesz ale w gwoli jasności pozwól, że ci przypomnę. Ubóstwiam to, że każdy z odcinek jest kontynuacją poprzedniego, a zarazem zupełnie nowym wątkiem. Ta lekkość z jaką piszesz i z jaką się to czyta można porówać do wylegiwaniu sie na obłoczku i wpierdalaniu kolejnej tony ptasiego mleczka :)
OdpowiedzUsuńCześć. :) Czyżby Ria odeszła od Toma? Ciekawy prolog,czekam na pierwszy odcinek i mam zamiar czytać kolejne o których mam nadzieję,będziesz mnie informowała. Oto mój numer gg : 44834269 i mój blog :http://lubie-gdy-sie-usmiechasz.blogspot.com .
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie ;) lece czytac dalej ! :)
OdpowiedzUsuń